Wisła Kraków - Polonia Warszawa
Przed sezonem oba te zespoły miały się bic o mistrzostwo. Jak wiemy piłkarzom czarnym koszul ten pomysł jakoś nie wypalił. Oba zespoły grają o przysłowiową pietruszkę, zupełnie inaczej niż rok temu. Kiedy to pięknie minął się z piłką Przyrowski w doliczonym czasie gry. Zagranie a la Boruc. Później jednak okazało się, że Wisła i tak tych 3 punktów na mistrzostwo nie spożytkowała. Miejmy nadzieję, że mecz będzie się dało oglądac.
GKS Bełchatów - Cracovia Kraków
Tu sprawa jest jasna jak słońce. Goście wygrywając pozostają w lidze. A wiele osób po jesiennej rundzie nie dawało im żadnych szans. Wielu ekspertów mówiło, bez punktów na wyjeździe nie będzie utrzymania. Teraz postawic trzeba kropkę nad I. Tylko czy Bełchatów da ją postawic? Z Polonią grali bez kompleksów, co mnie z lekka zaskoczyło. Nawet mieli rzut karny fatalnie uderzony przez Cetnarskiego. Ta drużyna jest nieobliczalna.
Legia Warszawa - Polonia Bytom
Kiła, mogiła. Tak mogą o tym meczu powiedziec piłkarze Bytomskiej Polonii. Jak wygrac z Legią na jej terenie? Dwa miesiące temu jeszcze wydawało się to realne, bo Legia rozdawała punkty na lewo i prawo jak świeże bułki. Tylko kibicom było żal patrzec. A teraz? Legia ma realne szanse na wicemistrzostwo no i z Pucharem Polski te jedenaście historycznych porażek może miec słodszy smak.
Śląsk Wrocław - Arka Gdynia
Kiła, mogiła numer dwa. Jednak tutaj nabiera to zdanie innego znaczenia. Akurat tutaj widzę jakieś zaangażowanie ze strony Arki Gdynia choc momentami. I nawet jestem skłonny uwierzyc w pierwsze zwycięstwo wyjazdowe od marca 2010 roku. Ale lista kontuzji jest długa. I tutaj można będzie wygrac tylko determinacją. Ewentualny remis też da utrzymanie, jeżeli przegra Cracovia. Jednak na co tu liczyc. Tu trzeba strzelac bramki.
Jagiellonia Białystok - Ruch Chorzów
Grali z Koroną wygrali 4-0, grali z Cracovią przegrali 0-3. Czy to jest drużyna na Europejskie puchary? Wątpliwa sprawa. Gdyby nie paru ludzi to Jagielloni nie było by w tym miejscu teraz. Tak mają kroczek tylko do kolejnej batalii w Lidze Europy. Ruch w małym dołku o nic już nie gra. Przyczyn nie znamy.
Lechia Gdańsk - Zagłębie Lubin
Ironia losu. Lechia grając mecz po meczu miała szczęście i determinacją wbijała gole rywalom po impulsie. A to samobójczym trafieniu, a to rzucie karnym. Innymi słowy zbierała punkty. Przychodzi mecz z Widzewem. Tracimy bramkę jak zwykle na początku meczu. Potem staramy się odrabiac, a bramka stoi jak zaczarowana. Albo Kaniecki, albo słupek, albo poprzeczka na drodze. Lechia jeśli o czymś marzy, wygrac musi. To nie znaczy że wygra, bo z Zaglębiem też nigdy różowo nie było.
Lech Poznań - Korona Kielce
Dla przyzwoitości Lech powinien wygrac. Szanse na puchary ma iluzoryczne. Jednak Lech tracił multum punktów nie na własnym stadionie, a na wyjazdach. Korona po karnym pozbawiła złudzeń Górnika Zabrze. Ale tym razem chyba im się ta sztuka nie uda.
Górnik Zabrze - Widzew Łódź
Co tu można dodac. Ktoś już napisał. Widzew umię grac z Górnikiem. Grzelczak nawet im już bramki strzelał. A on ostatnio strzela ich 70% dla Widzewa. Jeśli Widzew zakwalifikuję się do pucharów. A jest to możliwe. To jedno jest pewne. Największym wygranym po trenerze Oreście Lenczyku, będzie kolejny trener Czesław Michniewicz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz