czwartek, 2 czerwca 2011

Gramy z "gwiazdami"

Tak można rzec. Drużyny Argentyny i Francji to uznane marki w świecie. Ale czy to będzie święto polskiej piłki? Z paru powodów nie. Drużyna Argentyny z którą mamy się zmierzyc w niedzielny wieczór gra składem, któremu po pierwsze brakuję ogrania, po drugie nie ma największych nazwisk, które dodają splendoru wydarzeniom na arenie światowej piłki. Ale kto się spodziewał, że po ciężkim sezonie w swoich klubach zagrają Messi, Di Maria czy Tevez? Trzony swoich klubowych nie byle jakich zespołów. A co pokazał wczoraj eksperymentalny skład Argentyny? Przegrał 1-4 z Nigerią pierwszy towarzyski mecz. Dodatkowo honorową bramkę po wątpliwym karnym strzelił Boselli w doliczonym czasie gry drugiej połowy. Ten brak ogrania u rywala wymusza na polskich piłkarzach wywalczenie chociażby remisu z bardziej renomowanym rywalem. Przynajmniej w moim odczuciu.

Kolejny mecz gramy z Francuzami, którzy przyjeżdzają składem mocniejszym niż ich koledzy z Ameryki Południowej. Jednak czy w trakcie wakacji gwiazdom bedzię się chciało grac za wszelką cenę w meczu towarzyskim? Mam dośc duże wątpliwości. Sam wyjazd do Polski jest problemem. Najpierw mecz miał byc rozgrywany w Gdańsku. Później natomiast przeniesiono go do Warszawy na stadion Legii. Kolejny mecz z Niemcami znów jest zagrożony. Stadion Narodowy nie jest gotowy na dzień dzisiejszy. Odwołano zawody X-Fighters. A mecz może odbędzię się w Gdańsku? Bo tam stadion już jest wykańczany. Trudno się połapac w budowie naszych pereł. Najważniejsze jednak, żeby nie wstydzic się za rok.

Ostatnim ciekawym tematem jest spekulacja na temat zmiany trenera po dwóch towarzyskich spotkaniach z Argentyną i Francją. Pojawiły się pogłoski, że Franciszek Smuda po dwóch niepowodzeniach w nadchodzących meczach może zostac zwolniony. A jego miejsce zajmie Orest Lenczyk. Ile w tym prawdy? Możliwe, że przekonamy się o tym za około tydzień. Póki co delektujmy się tymi ważnymi dla Polaków, a mniej ważnymi dla piłkarskiego świata dwoma spotkaniami z rywalami z wyższej półki.

Sam mam nadzieję, że nie spełni się scenariusz dwóch wymęczonych remisów 0:0 i zachwytu naszego związku piłki nożnej. Bo to oznaczało by, że w naszym kraju piłką rządzą minimaliści.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz