Forma Łukasza zwyżkuję. Nic dziwnego trawa to idealna nawierzchnia do atakowania. A Polak ile może to atakuję. Stąd również sporo błędów niewymuszonych u naszego zawodnika. Gael Monfils w swojej optymalnej formie zapewne biegał by za trzech. Szybki zawodnik który nie raz robił praktycznie szpagaty na korcie, przeżywa kryzys psychiczny. W śpiączce na szpitalnym łóżku leży pierwszy fizjoterapeuta Francuza, prywatnie również jego przyjaciel. Nic dziwnego, że Monfils wyszedł na dzisiejszy mecz rozkojarzony. Kubot tym dzisiejszym wyczynem wyrównał swój rekord jeśli chodzi o turnieje wielkiego szlema. W 2010 roku doszedł on również do 4 rundy w turnieju Australian Open. Teraz w walce o 1/4 finału, na przeciwko będzie miał "dziwnego Hiszpana", ja właśnie tak nazywam Feliciano Lopeza. Większośc Hiszpanów ubóstwia korty ziemne. Zresztą lider rankingu ATP Rafael Nadal jest mistrzem gry na ziemi. Feliciano natomiast ze swoim serwisem jest bliższy grze na hardzie oraz na trawie. Ogólnie gra oraz psychika obu panów jest bardzo podobna. Dlatego ważna będzie w tym meczu przewaga psychologiczna. Lopez również gdy nie idzie mu gra, wiele piłek pakuję w siatkę. Podobnie jest z naszym Łukaszem. Obaj mają solidny serwis. I dużo pomysłów na rozprowadzenie rywala po korcie. Moim zdaniem obejrzymy bardzo ofensywny tenis.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz