czwartek, 27 grudnia 2012

Kibice nie gryzą (część 2) - WYWIAD


Seria wywiadów bez gwiazd. Myślicie, że kibic ma nie poukładane w głowie? Stwierdzam, że się mylicie.

Kibice nie gryzą (część 2)

Rozmowa z Pawłem, kibicem Lechii Gdańsk


Zacznijmy może od spraw bieżących, bo wiele się dzieje. Odszedł Traore i Lechia musi szukać wzmocnień. Myślisz, że starczy pieniędzy choć by na Mile? A może kogoś innego byś widział na wiosnę w Lechii?

Szkoda mi odejścia Razacka bo robił różnicę, jestem sceptycznie nastawiony do finansowania Lechii. Boję się żeby nie skończyło się to tak jak przy finansowaniu innych klubów. Nie za bardzo wierzę w dobre intencje naszego inwestora i właśnie o to się to wszystko rozbija. Co do Mili, no powiem Ci tak. Bardzo ! ale już ! teraz ! W takiej formie w jakiej jest. To nie jest młody zawodnik. Wymagania finansowe ma spore. Mam pewne wątpliwości. Jakoś jestem taki „rozdarty” co do tego zawodnika. W tej formie jakiej jest teraz to pierwsza piątka ligi, ale sam wiesz jak to jest po podpisaniu nowego kontraktu. Sam już nie wiem. Widziałbym młodych, ale jak patrzę na politykę polskich klubów to robi mi się nie dobrze. Kasa,kasa,kasa. Współczuję trenerowi (którego lubię). Lechia zawsze była znana ze szkolenia młodzieży. Dziś wszyscy domagali się Dudy, lecz on sam nie radzi sobie na tym poziomie. Kacprzycki mnie nie przekonuję wcale. Może Łazaj? W drużynie widziałbym Wilka i ... nie śmiej się Buzałę. Niestety na młodego Kosę nie mamy już żadnych szans, a to jest grajek którego jak najbardziej Lechia wypromowała.

W budowaniu składu priorytet ma teraz trener Kaczmarek. Z tego co już wiemy oprócz Traore odejdą jeszcze 2-3 gracze Lechii. Co ten trener znaczy dla Lechii i każdego jej kibica?

Cóż ja mogę Ci powiedzieć ? Kibic jest kibic. Trener siedzi zawsze na "beczce prochu". Ci 2-3 gracze nie za wiele dla Lechii znaczą. Ja osobiście Pana Kaczmarka bardzo cenię. Za podejście do zawodu i za zaangażowanie dla klubu. Mogą się co nie którzy śmiać, ale uwierz mi że Bobo siedzi na T29 od rana do wieczora. On po prostu tym żyje. Mają niektórzy pretensje do niego , że to "śledź", ale kto ma trochę oleju we łbie na pewno się z tą tezą nie zgodzi.

A pamiętasz trenera Kaczmarka jeszcze z jego występów jako piłkarza, lub z jego pierwszej przygody trenerskiej z Lechią?

Niestety nie mam pamięci do nazwisk, ale wszedłeś na tematy kibicowskie. Mój pierwszy mecz na Lechii to 1983 rok, półfinał Pucharu Polski z Ruchem Chorzów. Zabrał mnie na ten mecz kuzyn i tak mnie tą Lechią zaraził... Z tamtego meczu pamiętam tylko jedno nazwisko i imię - Tadeusz Fajfer. Później już samo poleciało. Prawdę mówiąc nawet nie wiem kiedy "Bobo" grał w Lechii. Musisz zrozumieć jedno, dusza kibica nawet nie wie co to nazwiska. Wielu grało, wielu się przez tą Lechię przewinęło, ale ja zawsze w sercu miałem jedno. Liczył się klub i nic więcej. Ot tak moje środowisko mnie wychowało. Pamiętam oczywiście wiele nazwisk, ale jakoś tak przez myśl nie kojarzą mi się prawie żadne związane z piłkarzami. Grębocki, Giruć. Za dzieciaka- Kupcewicz, Puszkarz. Pamiętam wiele meczów, pamiętam dużo atrakcji. Na przykład, takich żeby na dany mecz wejść, ale jakoś nigdy do nazwisk piłkarzy nie przywiązywałem wielkiej wagi. Dziś gdy ma się 40 na karku myśli się inaczej, ale to były piękne lata na T29 i nikt mi tego nie zabierze.

Kibicowanie teraz i kibicowanie 20 lat temu. Było T29, teraz jest PGE Arena. Są jakieś różnice?

Nie ma porównania! Ja za małolata żeby dostać się do młyna na T29 musiałem być z godzinę przed meczem. Zakombinować żeby wejść na stadion, a jak już na nim byłem, to "starszyzna " decydowała kto może być w "młynie". To są dwa inne światy. Jak będziesz chciał to Ci podeślę zdjęcia z Lechii, z lat 90-tych. To jest jakaś inna bajka.

Teraz jak zapatrujesz się na decyzję o pierwszeństwie zakupienia miejsc na niższych sektorach na PGE Arenie? Klub ma zaoszczędzić przez to pieniądze.

Szczerze? Jestem za, przynajmniej na tą chwilę. Będziemy znowu wszyscy "w jednej kupie". Wiem, że to wyjdzie dla niektórych drożej. Jednak moim zdaniem posłuży to lepszemu kibicowaniu Lechii. A i jakieś oszczędności z tego wyjdą.

Wiele osób nie wie, że Lechia na początku nowego tysiąclecia zaczęła od nowa swoją piłkarską i kibicowską drogę. Bo to kibice przyczynili się w dużej mierze do pozycji Lechii na mapie piłkarskiej Polski. Fuzja z Olimpią Poznań to już przeszłość. A finansowanie klubu tyle lat... Przez kibiców to nie jest wyraz miłości do klubu? Czy można powiedzieć, że Lechia ma najwierniejszych fanów w Polsce?

Dotknąłeś tutaj trudnego tematu dla co niektórych. Nie mam zamiaru tu przytaczać jakiś zmyślonych historii. Ale fakt jest taki, że to my kibice odbudowaliśmy ten klub, który teraz może grać na najpiękniejszym stadionie w Europie. Czy się komuś to podoba , czy nie. Czy inni nam wypominają fuzje z Olimpią Poznań, nie ważne. To my kibice doprowadziliśmy do takiego stanu jaki jest teraz. To my jeździliśmy po wioskach od B klasy, to my ubieraliśmy tych chłopaków w stroje, to my zawoziliśmy ich na mecze. To w końcu my doprowadziliśmy ten klub na szczebel centralny (2-3 liga). To my kibice tworzyliśmy zarząd tego klubu i to my nie poradziliśmy sobie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Taka prawda, niektóre rzeczy po prostu nas przerosły. Na pocieszenie mamy to, że to my kibice jesteśmy jedną z najlepiej rozpoznawalnych ekip w kraju.

Pisząc, że my kibice nie poradziliśmy sobie na najwyższym szczeblu rozgrywek w Polsce, miałeś zapewne na myśli wcześniejszy zarząd, który podał się do dymisji przed nowym sezonem. Nie można oczywiście ich za wszystko ganić. Ale jakie twoim zdaniem popełnili oni błędy?

Po prostu nie poradzili sobie z wyzwaniem. Tak, dokładnie poprzedni zarząd wywodził się w głównej części z kibiców. Nie poradzili sobie z prowadzeniem profesjonalnego klubu i tyle. Nie będę siał tu żadnych plotek, ale zadanie ich przerosło. Moim zdaniem zagubili się w swoich prywatnych interesach, lecz tak właśnie działa na wyobraźnię duży pieniądz. I żeby było jasne nie ganię ich za wszystko, bo na prawdę do pewnego czasu dawali radę. Pogubili się w sobie jak było wiadomo, że zaczynają się duże pieniądze. Szczytem wszystkiego była spółka, która operowała PGE przed Euro 2012.

Jak jesteś nastawiony do rzekomego zainteresowania zagranicznych inwestorów klubem z Gdańska? Czy jest to potrzebne Polskiej piłce?

Wiesz, chyba jestem za o ile to będzie poważny inwestor z naprawdę dużymi pieniędzmi. W końcu można spojrzeć na przykład Manchesteru City i kasę jaką wpompowali tam szejkowie. Ale jest też druga strona medalu. Zobacz na taką Malage. Też obcy, duży kapitał, a po roku problemy finansowe. Ja wiem że to nie ta "półka" ale ogólnie jestem za. Bez kasy ta nasza i tak już biedna liga będzie upadała coraz niżej. A w tej chwili duże pieniądze są tylko w obcym kapitale.

Wszołek obija się to nazwisko niemrawo o uszy w związku z problemami finansowymi Polonii. Wiadomo, że trener Kaczmarek sprowadził go do Polonii. A przecież chłopak trenował w Tczewie i nawet przez chwilę brany był pod uwagę w Lechii. Czy uważasz, że stać jeszcze gdański klub na tego zawodnika?

Myślę, że jeżeli przyszedł by do Lechii to będzie tylko i wyłącznie zasługa trenera, bo podobno mają dobre kontakty osobiste. Ogólnie to na pewno Lechię na niego stać, bo kasa została zaoszczędzona na gaży Traore, Nowaka - no i być może na tych 3 zawodnikach co mają odejść z klubu w niedługim czasie.

Pamiętasz może co miało wpływ na powstanie wroga w trójmieście numer jeden Arki Gdynia? 

Sławne zdobycie "górki" na Ejsmonda było w 1984 roku. Mnie niestety nie było dane zobaczyć tego wydarzenia. Mam na koncie chyba 8 lub 9 meczów z Arką i prawie wszystkie kończyły się w taki sam sposób. Oprócz tego mam jeszcze zaliczone mecz Arki ze Śląskiem i Wisła, także trochę tych derbów przeżyłem, a jeszcze przecież i Bałtyk. Trwa i jest solą w oku dla Arki. Co do kosy z Arką to moim zdaniem specyfika miast derbowych. Musi być, swój lokalny wróg i tyle (Wa-wa, Kraków, Łódź, Rzeszów). Poznań jest wyjątkiem bo tam jest niby jeszcze Warta, ale ich nikt poważnie w kibicowskim światku nie traktuje. Zobacz, że tam tam gdzie nie ma lokalnego wroga (na przykład Wrocław, Szczecin), to nie ma takiego tematu.

Może na koniec chciałbym Cię zapytać o absurdalne przepisy na stadionach, które namnożyły się ostatnimi czasy. To dotyczy każdego kibica i uważam, że trzeba o tym mówić.

Trzeba o tym mówić i nagłaśniać wszędzie gdzie się da ! Sam jestem poniekąd ofiarą tego absurdu. Traktuje się nas jak za przeproszeniem bydło, a to przecież my tworzymy atmosferę na stadionach, to my jeździmy setki, czasami tysiące kilometrów za swoją ukochaną drużyną. Wydajemy swoje własne pieniądze dla swojej pasji, to z nas żyją (a przynajmniej powinny żyć) kluby. I co? Nie chce mi się opisywać wszystkich przygód z wyjazdów. Powiem Ci tak, mamy koniec roku, a za mną ciągnie się sprawa wejścia przez otwartą na oścież bramę na mecz Pucharu Polski Arka- Śląsk, który odbył się w marcu. Zostałem oskarżony o "wtargnięcie na imprezę masową" tylko dlatego, że bilet nie został odbity w "bramofurcie". Jestem po przesłuchaniu i na dzień dzisiejszy mam w ręku powiadomienie, że prokuratura skierowała moją sprawę do sądu. Grozi mi więzienie, ograniczenie wolności lub wysoka grzywna. Także sam widzisz jak jest. Chwała z tej strony Stowarzyszeniu Kibiców Lechii, za to że umożliwiają porady prawne dla takich ludzi jak ja. Więc myślę, że nie będzie źle.

Dzięki za wywiad.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz