Forma Łukasza zwyżkuję. Nic dziwnego trawa to idealna nawierzchnia do atakowania. A Polak ile może to atakuję. Stąd również sporo błędów niewymuszonych u naszego zawodnika. Gael Monfils w swojej optymalnej formie zapewne biegał by za trzech. Szybki zawodnik który nie raz robił praktycznie szpagaty na korcie, przeżywa kryzys psychiczny. W śpiączce na szpitalnym łóżku leży pierwszy fizjoterapeuta Francuza, prywatnie również jego przyjaciel. Nic dziwnego, że Monfils wyszedł na dzisiejszy mecz rozkojarzony. Kubot tym dzisiejszym wyczynem wyrównał swój rekord jeśli chodzi o turnieje wielkiego szlema. W 2010 roku doszedł on również do 4 rundy w turnieju Australian Open. Teraz w walce o 1/4 finału, na przeciwko będzie miał "dziwnego Hiszpana", ja właśnie tak nazywam Feliciano Lopeza. Większośc Hiszpanów ubóstwia korty ziemne. Zresztą lider rankingu ATP Rafael Nadal jest mistrzem gry na ziemi. Feliciano natomiast ze swoim serwisem jest bliższy grze na hardzie oraz na trawie. Ogólnie gra oraz psychika obu panów jest bardzo podobna. Dlatego ważna będzie w tym meczu przewaga psychologiczna. Lopez również gdy nie idzie mu gra, wiele piłek pakuję w siatkę. Podobnie jest z naszym Łukaszem. Obaj mają solidny serwis. I dużo pomysłów na rozprowadzenie rywala po korcie. Moim zdaniem obejrzymy bardzo ofensywny tenis.
sobota, 25 czerwca 2011
piątek, 17 czerwca 2011
Pierwsze roszady na naszym podwórku
Czy nasza liga jest coraz mocniejsza? Czy może coraz więcej płacą i piłkarze z dobrym CV przenoszą się do naszej Ekstraklasy na zasłużoną emeryturę. Prawda leży gdzieś pośrodku. Jakie było poruszenie, kiedy rok temu do Wisły Kraków przybywał Naurdin Boukhari. Solidny napastnik ligi Holenderskiej, który przecież 4 sezony grał w Ajaxie Amsterdam. Zaraz później okazało się, że ma już za sobą udane lata kariery. Przeciętniak, który dał jednak najważniejszego gola Wiśle. Gdyby nie ta bramka w ostatniej akcji meczu spotkania z Cracovią na 1-0. To kto wie jak potoczyły by się losy przyszłego mistrza Polski. To trafienie marokańczyka jednak było jedynym dla Krakusów w całym sezonie . Mistrz Polski zapewne nie zdecyduję się na przedłużenie wypożyczenia z tureckiej Kasimpasy.
Teraz podobną sytuację mamy w Legii. Zachwyt! Do Polskiej ekstraklasy przybywa Danijel Ljuboja. Sam pamiętam go z gry w PSG. Piłkarz pod względem wybuchowości dał już o sobie znaki w HSV, gdzie został zesłany do drugiej drużyny. Ostatnio miał dośc udane sezony w Grenoble i Nicei. W formie może byc królem strzelców naszej ligi. Ale właśnie, jak będzie z tą formą? Na karku już 32 lata, a po rozpoczęciu nowego sezonu stukną 33 urodziny.
Z drugiej strony mamy roszady w Polonii Warszawa. Pomijając już zamrażanie pensji. Zakup Jeża moim zdaniem jest strzałem w dziesiątkę. Gdyby nie kłopoty finansowe Górnika Zabrze, klub ten nie zdecydował by się na sprzedaż tak perspektywicznego gracza. Jeż posiada wszystko, aby byc gwiazdą naszej ligi. Drugą dobrą decyzją Pana prezesa Józefa Wojciechowskiego jest sprzedaż Adriana Mierzejewskiego. Kierunek już mocno oblatany przez Polaków, Turcja. Sam piłkarz powinien się sprawdzic w silniejszej lidze również dlatego, że staję się podstawowym graczem reprezentacji Polski. A cena, którą oferował Trabzonspor w moim mniemaniu przesadzona. Choc trochę zwróciły się nie udane sezony Polonii i wydawanie milionów. Sam Józef Wojciechowski zapowiedział, że tym razem nie będzie wielkich zakupów.
Najciekawszym eksperymentem w który wierzę, jak każdy polski jest Wisła Kraków. Tam nie mamy już jednej gwiazdy z mocnym CV. Ale mamy wymieszanie doświadczenia takiego jak Lamey czy Iliev, z młodością Meliksona, Małeckiego. Moim zdaniem będzie to korzystne dla Patryka Małeckiego, Cezarego Wilka czy też paru innych młodych Polaków walczących o pierwszy skład. Wszyscy mieliśmy pretensję, że w podstawowym składzie zakończonego sezonu najczęściej w Wiśle wychodziło tylko dwóch Polskich zawodników. Ale czy nie dostrzegamy tego, że buduję się silny klub i nasi chłopacy mają od kogo się uczyc? Kto ma im przekazac doświadczenie jak nie zawodnicy którzy grali w Lidze Mistrzów. A wzmacnianie zespołu mistrza Polski znów zaczęło się obiecująco. Bo moim zdaniem każdy zawarty transfer w tym oknie letnim jest realnym wzmocnieniem w walce o tą upragnioną fazę grupową LM.
Teraz podobną sytuację mamy w Legii. Zachwyt! Do Polskiej ekstraklasy przybywa Danijel Ljuboja. Sam pamiętam go z gry w PSG. Piłkarz pod względem wybuchowości dał już o sobie znaki w HSV, gdzie został zesłany do drugiej drużyny. Ostatnio miał dośc udane sezony w Grenoble i Nicei. W formie może byc królem strzelców naszej ligi. Ale właśnie, jak będzie z tą formą? Na karku już 32 lata, a po rozpoczęciu nowego sezonu stukną 33 urodziny.
Z drugiej strony mamy roszady w Polonii Warszawa. Pomijając już zamrażanie pensji. Zakup Jeża moim zdaniem jest strzałem w dziesiątkę. Gdyby nie kłopoty finansowe Górnika Zabrze, klub ten nie zdecydował by się na sprzedaż tak perspektywicznego gracza. Jeż posiada wszystko, aby byc gwiazdą naszej ligi. Drugą dobrą decyzją Pana prezesa Józefa Wojciechowskiego jest sprzedaż Adriana Mierzejewskiego. Kierunek już mocno oblatany przez Polaków, Turcja. Sam piłkarz powinien się sprawdzic w silniejszej lidze również dlatego, że staję się podstawowym graczem reprezentacji Polski. A cena, którą oferował Trabzonspor w moim mniemaniu przesadzona. Choc trochę zwróciły się nie udane sezony Polonii i wydawanie milionów. Sam Józef Wojciechowski zapowiedział, że tym razem nie będzie wielkich zakupów.
Najciekawszym eksperymentem w który wierzę, jak każdy polski jest Wisła Kraków. Tam nie mamy już jednej gwiazdy z mocnym CV. Ale mamy wymieszanie doświadczenia takiego jak Lamey czy Iliev, z młodością Meliksona, Małeckiego. Moim zdaniem będzie to korzystne dla Patryka Małeckiego, Cezarego Wilka czy też paru innych młodych Polaków walczących o pierwszy skład. Wszyscy mieliśmy pretensję, że w podstawowym składzie zakończonego sezonu najczęściej w Wiśle wychodziło tylko dwóch Polskich zawodników. Ale czy nie dostrzegamy tego, że buduję się silny klub i nasi chłopacy mają od kogo się uczyc? Kto ma im przekazac doświadczenie jak nie zawodnicy którzy grali w Lidze Mistrzów. A wzmacnianie zespołu mistrza Polski znów zaczęło się obiecująco. Bo moim zdaniem każdy zawarty transfer w tym oknie letnim jest realnym wzmocnieniem w walce o tą upragnioną fazę grupową LM.
sobota, 11 czerwca 2011
Jest Nadzieja!
Naprawdę zauważalny postęp. Polacy grają lepiej w odbiorze piłki, mają coraz więcej pomysłów na jej rozegranie. Moim zdaniem w meczu z Francją wykorzystali w ataku tyle ile tylko mogli. Były strzały z dystansu, wrzutki na rosłych francuskich stoperów. Natomiast popracowac trzeba jeszcze nad wydolnością organizmu oraz różnorodnymi taktykami. Bo jak można grac grając jednym napastnikiem?
Oglądałem ostatnio wywiad z Robertem Maaskantem. On twierdzi, że z silniejszym rywalem Wisła powinna miec do wyboru nie jedną, a trzy różne taktyki. Tak aby gra przynosiła większe profity. Podobnie moim zdaniem powinno byc z reprezentacją na Euro 2012. Tak to prawda. Na obronie nie ma jeszcze Perquisa, Boenischa, Arboledy. W pomocy i ataku też są zawodnicy kontuzjowani. Chocby Ireneusz Jeleń. Ale jaki jest sens stawiania na szpicy silnego Roberta Lewandowskiego, jeśli gra on sam przeciwko trzem lub czterem rosłym obrońcom francuskim? On musi wziąśc na siebię jednego lub dwóch zawodników. Odegrac piłkę do wysuniętego Brożka, który czycha już na linii spalonego i wykańcza akcję.
Parę dni temu również dowiedzieliśmy się tego o czym trąbiły już wszelkie gazety oraz portale. Polska będzie losowana z czwartego koszyka w eliminacjach do mundialu 2014, który odbędzie się w Brazylii. I dziś dosłownie przeczytac można było słowa byłego naszego selekcjonera Jerzego Engela. Ta drużyna, jeśli się zgra. Będzie na lata dawac profity. Ja dodam od siebie, że punkt kulminacyjny nie musi przyjśc wcale na nadchodządze mistrzostwa Europy, a właśnie na eliminacje Mundialu. Grając eliminacje do Euro 2008 zdobyliśmy 4 punkty z silną Portugalią. Dlaczego więc teraz nie mieliśmy by namieszac w grupie eliminacyjnej? Grając z teoretycznie trzema silniejszymi rywalami? Rankingi nie grają.
Nie lubię wyolbrzymiania złej atmosfery wśród naszego dobra narodowego. Ja za takie uważam reprezentację naszego kraju. UEFA dała nam szansę. Musimy ją wykorzystac pod każdym względem.
Oglądałem ostatnio wywiad z Robertem Maaskantem. On twierdzi, że z silniejszym rywalem Wisła powinna miec do wyboru nie jedną, a trzy różne taktyki. Tak aby gra przynosiła większe profity. Podobnie moim zdaniem powinno byc z reprezentacją na Euro 2012. Tak to prawda. Na obronie nie ma jeszcze Perquisa, Boenischa, Arboledy. W pomocy i ataku też są zawodnicy kontuzjowani. Chocby Ireneusz Jeleń. Ale jaki jest sens stawiania na szpicy silnego Roberta Lewandowskiego, jeśli gra on sam przeciwko trzem lub czterem rosłym obrońcom francuskim? On musi wziąśc na siebię jednego lub dwóch zawodników. Odegrac piłkę do wysuniętego Brożka, który czycha już na linii spalonego i wykańcza akcję.
Parę dni temu również dowiedzieliśmy się tego o czym trąbiły już wszelkie gazety oraz portale. Polska będzie losowana z czwartego koszyka w eliminacjach do mundialu 2014, który odbędzie się w Brazylii. I dziś dosłownie przeczytac można było słowa byłego naszego selekcjonera Jerzego Engela. Ta drużyna, jeśli się zgra. Będzie na lata dawac profity. Ja dodam od siebie, że punkt kulminacyjny nie musi przyjśc wcale na nadchodządze mistrzostwa Europy, a właśnie na eliminacje Mundialu. Grając eliminacje do Euro 2008 zdobyliśmy 4 punkty z silną Portugalią. Dlaczego więc teraz nie mieliśmy by namieszac w grupie eliminacyjnej? Grając z teoretycznie trzema silniejszymi rywalami? Rankingi nie grają.
Nie lubię wyolbrzymiania złej atmosfery wśród naszego dobra narodowego. Ja za takie uważam reprezentację naszego kraju. UEFA dała nam szansę. Musimy ją wykorzystac pod każdym względem.
czwartek, 2 czerwca 2011
Gramy z "gwiazdami"
Tak można rzec. Drużyny Argentyny i Francji to uznane marki w świecie. Ale czy to będzie święto polskiej piłki? Z paru powodów nie. Drużyna Argentyny z którą mamy się zmierzyc w niedzielny wieczór gra składem, któremu po pierwsze brakuję ogrania, po drugie nie ma największych nazwisk, które dodają splendoru wydarzeniom na arenie światowej piłki. Ale kto się spodziewał, że po ciężkim sezonie w swoich klubach zagrają Messi, Di Maria czy Tevez? Trzony swoich klubowych nie byle jakich zespołów. A co pokazał wczoraj eksperymentalny skład Argentyny? Przegrał 1-4 z Nigerią pierwszy towarzyski mecz. Dodatkowo honorową bramkę po wątpliwym karnym strzelił Boselli w doliczonym czasie gry drugiej połowy. Ten brak ogrania u rywala wymusza na polskich piłkarzach wywalczenie chociażby remisu z bardziej renomowanym rywalem. Przynajmniej w moim odczuciu.
Kolejny mecz gramy z Francuzami, którzy przyjeżdzają składem mocniejszym niż ich koledzy z Ameryki Południowej. Jednak czy w trakcie wakacji gwiazdom bedzię się chciało grac za wszelką cenę w meczu towarzyskim? Mam dośc duże wątpliwości. Sam wyjazd do Polski jest problemem. Najpierw mecz miał byc rozgrywany w Gdańsku. Później natomiast przeniesiono go do Warszawy na stadion Legii. Kolejny mecz z Niemcami znów jest zagrożony. Stadion Narodowy nie jest gotowy na dzień dzisiejszy. Odwołano zawody X-Fighters. A mecz może odbędzię się w Gdańsku? Bo tam stadion już jest wykańczany. Trudno się połapac w budowie naszych pereł. Najważniejsze jednak, żeby nie wstydzic się za rok.
Ostatnim ciekawym tematem jest spekulacja na temat zmiany trenera po dwóch towarzyskich spotkaniach z Argentyną i Francją. Pojawiły się pogłoski, że Franciszek Smuda po dwóch niepowodzeniach w nadchodzących meczach może zostac zwolniony. A jego miejsce zajmie Orest Lenczyk. Ile w tym prawdy? Możliwe, że przekonamy się o tym za około tydzień. Póki co delektujmy się tymi ważnymi dla Polaków, a mniej ważnymi dla piłkarskiego świata dwoma spotkaniami z rywalami z wyższej półki.
Sam mam nadzieję, że nie spełni się scenariusz dwóch wymęczonych remisów 0:0 i zachwytu naszego związku piłki nożnej. Bo to oznaczało by, że w naszym kraju piłką rządzą minimaliści.
Kolejny mecz gramy z Francuzami, którzy przyjeżdzają składem mocniejszym niż ich koledzy z Ameryki Południowej. Jednak czy w trakcie wakacji gwiazdom bedzię się chciało grac za wszelką cenę w meczu towarzyskim? Mam dośc duże wątpliwości. Sam wyjazd do Polski jest problemem. Najpierw mecz miał byc rozgrywany w Gdańsku. Później natomiast przeniesiono go do Warszawy na stadion Legii. Kolejny mecz z Niemcami znów jest zagrożony. Stadion Narodowy nie jest gotowy na dzień dzisiejszy. Odwołano zawody X-Fighters. A mecz może odbędzię się w Gdańsku? Bo tam stadion już jest wykańczany. Trudno się połapac w budowie naszych pereł. Najważniejsze jednak, żeby nie wstydzic się za rok.
Ostatnim ciekawym tematem jest spekulacja na temat zmiany trenera po dwóch towarzyskich spotkaniach z Argentyną i Francją. Pojawiły się pogłoski, że Franciszek Smuda po dwóch niepowodzeniach w nadchodzących meczach może zostac zwolniony. A jego miejsce zajmie Orest Lenczyk. Ile w tym prawdy? Możliwe, że przekonamy się o tym za około tydzień. Póki co delektujmy się tymi ważnymi dla Polaków, a mniej ważnymi dla piłkarskiego świata dwoma spotkaniami z rywalami z wyższej półki.
Sam mam nadzieję, że nie spełni się scenariusz dwóch wymęczonych remisów 0:0 i zachwytu naszego związku piłki nożnej. Bo to oznaczało by, że w naszym kraju piłką rządzą minimaliści.
Subskrybuj:
Posty (Atom)