poniedziałek, 11 kwietnia 2011

Po 21 kolejce, jako gdańszczanin

W sobotę po godzinie 17:00 straciłem smak na oglądanie Ekstraklasy do końca kolejki w tym tygodniu. Pisałem już, Lechia jest w dołku to widac od paru spotkań. Ale to co zagrali na wyjeździe z Cracovią już nie jest słabą formą tylko jest oddaniem pola kompletnie rywalowi. Właśnie o brak walki posądzam piłkarzy. Tak to prawda w tygodniu grali ciężki mecz z Legią w ramach rozgrywek Pucharu Polski. Ale ten mecz również przegrali, wcale nie grając wiele lepiej. Mowiąc więcej, jeśli Legia zagrała by odważniej losy dwumeczu były by przesądzone. Cracovia w lidze zagrała natomiast odważniej niż Legia w Pucharze Polski i to dało efekt. Tak oczywiście zaraz po Wiśle drugi krakowski zespół na wiosnę zdobył najwięcej punktów. I chyba nikt nie spodziewał się ich aż takiej przemiany. Gratuluję zespołowi Jurija Szatałowa zwycięstwa, bo było w 100% zasłużone.

Lecz sprawa w Lechii wygląda fatalnie, na moje oko. Rok temu wiosną Lechia zdobyła wiele mniej punktów niż jesienią. Piłkarze nie pachnęli świeżością. Dodatkowo nie było wielu dobrych zmienników. Teraz runda wiosenna wzmocnienia wypaliły w Lechii. Dośc powiedziec wielu ekspertów sądziło. Tak ten zespół najbardziej się wzmocnił od ostatniego sezonu. Zespół raz po raz umiał w świetny sposób łamac swoje nieudolne serie w dawnych lat. Pierwsze zwycięstwo na Łazienkowskiej od niepamiętnych czasów i to pewne 3-0. Kolejne wygrane derby z Arką z rzędu. Ładna dla oka gra.

Przerwa zimowa. Odchodzi Buzała, Wołąkiewicz, Kaczmarek. Za Pawła przychodzi Poźniak. Do tego Lechia dopłaca Bełchatowowi 400 tysięcy złotych. Przychodzi Vucko, jedyny obrońca którego można śmiało nazwac wzmocnieniem. Kontuzję Lechii nie rozpieszczają. Ostatni mecz z Cracovią na ławce Kapsa, Deleu i sama młodzież. Ok fantastycznie, młodzi dostaną szansę? Dostaną, ale dopiero przy wyniku 0-3. To ma podbudowac tych młodych ludzi? Rozpaczliwa obrona gdy zespołowi nie idzie? No cóż kiedy Traore jest kryty przez 2-3 piłkarzy, a reszta piłkarzy biję piłki do przodu na oślep. Nie można liczyc na dobry wynik. Dokładnego dośrodkowania w tym meczu po stronie gdańskich piłkarzy w pole karne żadnego nie widziałem. Pierwszy raz oglądałem zrezygnowany mecz. A trener wierzy, więc w Gdańsku również jeszcze wierzą. Jednak przyjmują też wariant B na ten sezon. Który wiąże się z niespełnionymi nadziejami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz